"Jesteśmy dla ludzi, gdy potrzebują pomocy!" - oboje żyją zgodnie z tym mottem z przekonaniem. Dla Jakoba jest to dzień próbny w służbie ratowniczej, dla Irene jest to już żywa część jej codziennego życia.
Od pierwszego ratownika do pioniera w rodzinie
Matka trójki dzieci zdecydowała się zostać wolontariuszką w wieku 50 lat - pod wpływem poważnego wypadku drogowego, w którym udzielała pierwszej pomocy.
"Początkowo chciałam tylko odświeżyć swoją wiedzę na temat pierwszej pomocy, ale ostatecznie zarezerwowałam cały program" - mówi z uśmiechem.
mówi z uśmiechem. Jej wysiłki zrobiły wrażenie: Jakob obecnie szkoli się na ratownika medycznego i planuje swoją pracę społeczną z Górnoaustriackim Czerwonym Krzyżem. Czerwony Krzyż. Jego 15-letnia siostra również rozważa ukończenie roku wolontariatu społecznego.
"Miło jest dzielić wspólną pasję z dziećmi", mówi Irene.
mówi Irene.
Pomaganie łączy pokolenia
Wolontariat taki jak w przypadku rodziny Gruberów zapewnia, że Czerwony Krzyż Górnej Austrii może świadczyć usługi, które w innym przypadku nie byłyby możliwe. Czerwony Krzyż, który inaczej nie byłby możliwy - od służb ratowniczych i projektów społecznych po pracę z młodzieżą. Ci, którzy się angażują, doświadczają solidarności, celu i rozwoju osobistego - i stają się częścią silnej społeczności, która liczy się w każdej sytuacji.
Uważamy, że to #schongenial, gdy wolontariat staje się sprawą rodzinną - szczególnie w Dniu Matki.